Zima, to dla wielu fotografów czas odpoczynku, ale również
to czas rozważań, planów na przyszły sezon, podsumowań minionego okresu. Moim zdaniem
to również czas, kiedy łatwiej nam przeanalizować swoje dokonania, zauważyć
błędy, dostrzec swój postęp.
Fotografia, jak żadna dziedzina sztuki, nie stoi w miejscu.
Zmienia się technika, zmieniają się tendencje, zmienia się jej styl, przede wszystkim
zmieniają się potrzeby, które wyznaczają kierunki naszej pracy.
Nie zmienia się tylko nakład pracy fotografa włożony w
uzyskanie satysfakcjonującego obie strony efektu.
Wiadomym jest, ze praca żadnego szanującego się profesjonalisty
nie kończy się na etapie, uzyskania materiału źródłowego, gdzie w przypadku
rzeźbiarza jest to ociosany kawał drewna lub kamienia, a dla fotografa
materiałem wyjściowym jest surowy obraz, w języku branżowym określany jako RAW.
Dlatego fotograf posiadając już ten swój
"surowiec" wkracza w - nieznany większości - etap
praco i czasochłonnej postprodukcji, czyli tak zwanej obróbki.
Wielu zapyta,” ….ale co to jest ta obróbka, po co, przecież
już w aparacie widać jak wyszło zdjęcie?” Co więcej, „liczni oświeceni"
śmieją skomentować ten fakt, "… Co to za fotograf, który mając super wypasiony
aparat nie umie zrobić dobrego zdjęcia, bez obróbki?!"
Otóż przede wszystkim i oczywistym dla wszystkich powinno
być, że nie TYLKO aparat robi zdjęcia, a osoba będąca w jego posiadaniu i jeśli
robi to profesjonalnie to właśnie ona powinna mieć świadomość, prawo - a moim zdaniem, nawet i obowiązek -
decydowania o finalnym wyglądzie zdjęcia z pomocą dostępnych do tego narzędzi.
Kiedyś odbywało się to za pomocą odczynników chemicznych w ciemni, dziś za
pomocą programów edycyjnych. Przy okazji
wielkie pozdro dla i propozycja wszystkich antagonistów „fotoszopa”, może porzućcie swoje konie mechaniczne na
rzecz starej szkapy… postęp to przecież nic dobrego ? ;-)
Co więcej, dysponując sprzętem nawet z najwyżej półki, nie
jesteśmy w każdym przypadku uzyskać zamierzonego/oczekiwanego efektu, zwłaszcza
w fotografii reportażowej lub dziecięcej kiedy sytuacja zmienia się z sekundy
na sekundę i liczy się przede wszystkim uchwycenie "tego" momentu, a
nie dane ustawienia w aparacie, które w tejże chwili mogą okazać się nie do
końca dla danego zdjęcia korzystne.
No i ostatnia, kwestia którą chciałam poruszyć, a która być może
zabrzmi odrobinę próżnie to fakt, że czasami każdy z nas ma pragnienie czuć się
pięknym i dowartościowanym. W tym celu korzystamy z usług kosmetyczek, fryzjerek, decydujemy się
na zabiegi chirugoplastyczne więc dlaczego i fotografia nie powinna dawać nam
tego komfortu poczucia się wyjątkowym?
Poniżej zamieszczam kilka przykładów, by pokazać jak nieodzownym
etapem fotografii jest etap obróbki i jak bardzo wpływa on na materiał, który
dopiero w jego następstwie trafia do waszych rąk.
Enjoy!